Jak polskie rolnictwo ma sobie poradzić z suszą?

Powstrzymanie dewastacji istniejącej infrastruktury wodnej, nowe inwestycje w systemy melioracyjne i obiekty małej retencji, oraz stworzenie lepszych warunków do utrzymania ich w dobrym stanie to narzędzia, które pomogą polskiemu rolnictwu dostosować się do zmian klimatu - wynika z raportu EFRWP.

Jak wynika z raportu „Analiza kształtowania i wykorzystania zasobów wodnych dla celów rolnictwa i obszarów wiejskich”, przygotowanego na zlecenie Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej, postępujące zmiany klimatyczne i związane z nimi ekstremalne zjawiska hydrologiczne – susze i powodzie będą w kolejnych latach jednymi z najpoważniejszych zagrożeń dla rolnictwa i obszarów wiejskich. Już teraz w Polsce trwale zagrożonych niedoborem wody jest 35% gruntów ornych, a blisko 70% powierzchni użytków zielonych znajduje się na obszarach z jej deficytem. Zmiany klimatyczne i jedne z najniższych powierzchniowych zasobów wodnych w Europie sprawiają, że polskie rolnictwo stanęło przed jednym z największych wyzwań w ostatnich latach – deficytem wody.

W ciągu minionych 20 lat w Polsce znacznie zwiększył się pobór wody. Wyniki badań wskazują, że około 70% wody trafia na potrzeby przemysłu, 20% gospodarki komunalnej, a tylko 10% do nawodnień w rolnictwie, leśnictwie oraz do napełniania i uzupełniania stawów rybnych. Z opracowania wynika jednak również, że Polacy stopniowo uczą się jak oszczędzać wodę – na potrzeby gospodarki narodowej oraz ludności pobieramy jej o 9% mniej, niż w 2000 roku.

Autorzy raportu zauważają także, że rzeczywiste zużycie wody dla potrzeb rolnictwa jest znacznie większe. Statystyki nie zawierają bowiem wody zużywanej w produkcji rolnej w całym okresie wegetacji, z uwzględnieniem wody pochodzącej z opadów atmosferycznych oraz wody ze źródeł nieewidencjonowanych. Według przedstawionych wyników, na potrzeby rolnictwa w Polsce zużywane jest rocznie ok. 51,4 mld m3 wody, czyli ponad 88% całkowitych zasobów wodnych kraju. Aż 75% z nich stanowi natomiast tzw. ślad wodny, czyli woda z opadów atmosferycznych oddawanych przez rośliny z powrotem do atmosfery.

– Powyższe dane dają nam jasny obraz sytuacji, w której rolnictwo w największym stopniu korzysta z opadów atmosferycznych. Tym samym zmiany klimatyczne i susze, nie tylko powiększają straty w zbiorach oraz hodowlach, a w konsekwencji wpływają na wzrost cen żywności, ale są również przyczyną pogarszających się warunków życia mieszkańców wsi –mówi Krzysztof Podhajski, prezes zarządu Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej.

„Jak susza wpłynie na rolnictwo, jeżeli nie zostaną podjęte żadne działania zaradcze? Będzie to np. spadek przeciętnych plonów i produkcji mleka nawet o 6% w przypadku jednorocznej suszy. Natomiast w przypadku wystąpienia suszy przez kilka kolejnych lat – konieczność ograniczenia zużycia zbóż w krajowej produkcji nawet o 12% na przestrzeni najbliższych 15 lat.” – czytamy w informacji przesłanej przez Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej.

Dlatego, jak podkreślają autorzy raportu, konieczne jest stworzenie efektywnego systemu gospodarowania wodami na obszarach wiejskich. Jego obecny stan m.in. infrastrukturalny (obejmujący przestarzałe i zaniedbane systemy melioracyjne z lat 60. i 70. ubiegłego wieku) i brak wystarczających rozwiązań pozwalających na gromadzenia wody na terenach wiejskich, pozwalających następnie wykorzystać ją w rolnictwie, będzie prowadził m.in. do rosnącej konkurencji w dostępie do korzystania z ograniczonych zasobów wodnych wśród mieszkańców wsi oraz producentów rolnych.

Jak wynika z analizy, system gospodarowania wodami powinien opierać się na trzech elementach – rozwoju małej retencji i małych zbiorników wodnych, poprawieniu wydajności istniejącej melioracji oraz wykorzystaniu wód gruntowych.

– Obecnie w Polsce znajduje się około 100 dużych zbiorników wodnych oraz ponad 32 tys. obiektów małej retencji, w tym małych zbiorników wodnych o pojemności poniżej 5 mln m3. Pozwalają one zatrzymać w sumie około 7% średniego rocznego odpływu wody z obszaru Polski. To zbyt mało, aby racjonalnie gospodarować zasobami wodnymi i znacząco ograniczać ryzyko powodzi, a tym bardziej walczyć z suszą – mówi Mateusz Balcerowicz, koordynator opracowania.

Najskuteczniejszym narzędziem do walki z suszą w rolnictwie ma być według autorów raportu budowa obiektów tzw. małej retencji, czyli magazynowanie wody w środowisku na potrzeby lokalne, a także budowa małych zbiorników wodnych, w tym oczek wodnych, podpiętrzanie jezior oraz odtwarzanie zdolności retencyjnej w miejscu, gdzie mamy do czynienia ze spadkami wody.

– Tego typu inicjatywy są zdecydowanie łatwiejsze i szybsze w realizacji niż proces inwestycyjny dużych budowli regulacyjnych i zbiorników wodnych. Nie niosą za sobą również tak dużego ryzyka sprzeciwu okolicznych mieszkańców. Tworzenie małej retencji i zatrzymywanie wody w skali lokalnej może pomoc w poprawie i zwiększeniu stanu zasobów wodnych na danym terenie – opóźnić ich odpływ oraz podnieść poziom wód gruntowych. Dlatego też budowa małych zbiorników na obszarach wiejskich powinna uzyskać szerokie i różnorodne wsparcie, zarówno finansowe, jak i organizacyjne. Zapewnienie wody jest pierwszym krokiem w kierunku zwalczania skutków suszy w rolnictwie. Następny to już budowa odpowiedniej infrastruktury wodnej umożliwiającej pobór retencjonowanej wody oraz dostarczenie jej tam, gdzie jest potrzebna – dodaje Mateusz Balcerowicz.

Ważną rolę w zabezpieczeniu terenów wiejskich przed niedoborem wody jest również poprawa stanu technicznego i inwestycje w melioracje wodne, które oprócz wparcia produkcji rolniczej, chronią przed powodzią oraz są istotnym elementem ochrony środowiska i ograniczania emisji gazów cieplarnianych. Jednak większość istniejących systemów melioracyjnych wymaga modernizacji i rozbudowy – obecnie jest ona utrzymywana na powierzchni ok. 3 mln ha użytków rolnych, tj. na ok. 47% zmeliorowanej powierzchni w kraju.

Jedynym z najbardziej skutecznych, obok małej retencji i melioracji, narzędziem w walce z suszą w rolnictwie jest również dostarczenie roślinom wody za pomocą urządzeń nawadniających, opartych np. o wody podziemne, których zasoby w kraju są na dobrym poziomie. Mimo to, o ile w krajach Unii Europejskiej udział powierzchni wyposażonej w systemy nawadniające w stosunku do powierzchni użytków rolnych wynosi średnio 9,1%, to w Polsce jest to jedynie 1,9%.

Powstrzymanie dewastacji istniejącej infrastruktury wodnej, nowe inwestycje w systemy melioracyjne i obiekty małej retencji oraz stworzenie lepszych warunków do utrzymania ich w dobrym stanie to narzędzia, które pomogą polskiemu rolnictwu dostosować się do zmian klimatu i poradzić sobie z coraz częściej występującymi suszami.

Raport „Analiza kształtowania i wykorzystania zasobów wodnych dla celów rolnictwa i obszarów wiejskich” został opracowany na zlecenie Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej” przez Zespół Rzeczoznawców Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Wodnych i Melioracyjnych – Terenowa Grupa Rzeczoznawców w Warszawie w 2020 roku.

Zobacz także!

Komisja Europejska przedstawiła wniosek w sprawie funduszu na rzecz odbudowy po kryzysie koronawirusa oraz nowe dane dotyczące kolejnych wieloletnich ram finansowych na lata 2021–2027.